Dożynki Dzimierz 2022
22 sierpnia 2022
Przełom sierpnia i września to tradycyjnie czas dożynek. Uroczyste Święto Plonów w miejscowości Dzimierz odbyło się w niedzielę (tj. 21 sierpnia). Pomimo niesprzyjającej pogody na uroczystości licznie zgromadzili się mieszkańcy Sołectwa Dzimierz oraz całej Gminy, aby hucznie obchodzić święto rolników i plonów.
Wydarzenie zostało zorganizowane na boisku sportowym, gdzie powstała okazała scena na której proboszcz Edward Fórmanowski wraz z Księdzem Andrzejem Króliczkiem odprawili uroczystą dożynkową mszę świętą. Podczas mszy świętej podziękowano za udane żniwa i wszystkie plony, które udało się zebrać z prośbą o błogosławieństwo na czas zasiewów dla rolników i mieszkańców Gminy Lyski.
Podczas części oficjalnej przywitano zaproszonych gości, podziękowano wszystkim osobom, które były zaangażowane w organizację ceremonii oraz zgodnie z tradycją Wójtowi Gminy Lyski - Grzegorzowi Gryt wręczone zostały poświęcone bochny chleba. Ich wręczenie to symboliczny moment Dożynek. Ofiarowany chleb to owoc ziemi oraz pracy rąk ludzkich, jest symbolem życia, radości, sytości i szczęścia.
Podczas dożynek mieszkańcy mieli możliwość podziwiania ogromnych maszyn rolniczych, z których rolnicy korzystają na co dzień.
Po części oficjalnej przyszedł czas na występy zespołów artystycznych. Na scenie zaprezentował się m.in. Zespół Dzimierzanki, Tomek Coral, Duet Sempre oraz Paweł Gołecki z zespołem.
Organizatorzy zadbali również o atrakcje dla najmłodszych, dzieci mogły skorzystać z karuzeli, dmuchawców, zabaw oraz kącika malowania twarzy pod opieką pracowników Ośrodka Wspierania Rodziny z Nowej Wsi.
Dodatkowo w ramach akcji ,,Jedno drzewo-mnóstwo pożytku" z inicjatywy Pana Ministra Michała Wosia mieszkańcom Gminy Lyski przekazane zostały sadzonki drzew.
Wszystkim uczestnikom towarzyszyły uśmiechy na twarzy i świetna zabawa. Dziękujemy Sołtysowi Gabrielowi Patron za zaangażowanie i serce włożone w organizację tego wydarzenia oraz wszystkim osobom, które swą pomocą dołożyły cegiełkę w efekt finalny Dożynek.
